
Oto Wituś szczerzący swoje dwa zęby - lada chwila będzie szczerzył trzy, bo w dniu wczorajszym przebila się w bólach górna lewa jedyneczka :). Wreszcie, bo już nie wiadomo bylo kto prędzej oszaleje - on czy my... przynajmniej się wyjasniło czemu byl taką marudą przez ostatni tydzień - i jest zupełnie usprawiedliwiony, bidulek.
Poza tym tu nastroje nieco lepsze niż ostatnio, choć samochodu nadal nie ma - co bardziej frustrujące, czeka sobie w salonie, podczas gdy ja czekam na kolejną pieczęć - tym razem już ostatnią, więc jest duża szansa, że w przyszlym tygodniu wreszcie będzie!
W weekend wybraliśmy się na wycieczki - w sobotę do Aten (powyższe zdjęcie zostalo zrobione w autobusie właśnie), gdzie pospacerowaliśmy sobie i zrobiłyśmy małe zakupy ubraniowe (zaczynają się wyprzedaże :)). Natomiast w niedzielę poplynęliśmy promem na wyspę Eginę - było super, choć podróż męcząca - autobusem do metra, metrem z przesiadką do Pireusu i tam na prom, a potem taki sam powrót. Oba te wypady zostaly uwiecznione, a nowe albumy dodane do naszej galerii.
Poza tym nie mogę się powstrzymać przed fotografowaniem Witusia jak wściekła, bo zachwyca mnie każda jego mina i poza ;), tak że jest i album min i póz Witulka ;). Jak zwykle zapraszam do oglądania.